Dzisiaj dowiedziałam się śmierci młodszego brata mojego męża Nie minął jeszcze rok od śmierci Męża
Pewnie przetrwam tak jak każdy z nas,,...ale zostaje ból, wspomnienie, tyle słów nie powiedzianych.
Ale to cholernie boli.
Boże dlaczego tak jest????
Jestem sama trzeba działać a jak coś wyjdzie nie tak??
- Boże daj mi silna wiarę i mądrość.
Jestem wierząca ale to boli....
Bardzo współczuję.Wiem co przeżywasz.W ciągu 4 lat pochowałam 5 członków najbliżeszej rodziny.
OdpowiedzUsuńMamę, jej siostrę, mamę, ojca i jeszcze jednego dziadka.Czasem czuję się jak ten Hiob.
Ileż człowiek może unieść , ile bólu wytrzymać...? Ale kobiety to siła.Dajemy radę.Ty tez dasz! ściskam.
Jagusiu....
OdpowiedzUsuńPrzytulam,
życzę spokoju w duszy i siły,
też coś o takej ogromnej nawałnicy, co zmiata bliskich w rodzinie wiem...
Niestety nie mamy wpływu na to....nie mamy...
K.
Za siłę dla Ciebie 3mam kciuki i przytulam mocno, chociaż nie znam, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAga
Wyrazy wspolczucia, pozdrawiam i usciski sle:)
OdpowiedzUsuńwirtualnie przytulam....
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Jaguś !
OdpowiedzUsuńŚciskam
Witam serdecznie i zarazem bardzo współczuję. Jestem anonimowa i się nie znamy, ale też wiem co to znaczy...sama wiele przeszłam i słowa współczucia wiele nie dadzą bo każdy to sam musi 'ogarnąć' ale jak ważne aby być otwartym i móc rozmawiać z ludźmi nie zamykać się' w sobie'-wiem to stare jak świat, że / czas goi rany.../ale gdzieś ta pustka ...pozostaje
OdpowiedzUsuń..Ten nie wie kto tego nie przeżył
A mieć pasje i życzliwych ludzi wokół siebie-to taż bardzo wiele...
Pozdrawiam bardzo, bardzo serdecznie:))
El@
Wysyłam dobre myśli i życzę siły i wiary.....
OdpowiedzUsuńBrak słów w takich sytuacjach, pozdrawiam.
Przytulam jaguś i życzę wytrwałości. Ciężko jest pogodzić się ze stratą bliskich osób i jedno co pozostaje, to wierzyć, że kiedyś znów będziemy razem. Bardzo często myślę o mojej Mamie i po prostu tęsknię za Nią....
OdpowiedzUsuńŚciskam
Bardzo współczuję. Ale bądź silna, ból wreszcie minie, a Bóg daje siły. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJaguś bardzo mi przykro... Jestem z Tobą!
OdpowiedzUsuńJago bardzo współczuję..ech te życie...........
OdpowiedzUsuńWspółczuję bardzo. Myślami jestem z Tobą.
OdpowiedzUsuńWiara nie odbiera bólu, ona pomaga to wszystko co składa się na życie, przetrwać.
Życzę Ci sił i opieki Aniołów...
No tak nie zbadane są wyroki Boże....Przytulam mocno i mam nadzieję, że szybciutko pokonasz dół i znów zaświeci słońce nad Twoim niebem:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Jest mi bardzo przykro, wiesz, że też niedawno pochowałam męża i też nie bardzo mogę sobie z tym poradzić.
OdpowiedzUsuńŻycie gna naprzód i zmusza nas do ciągłego biegu który troszkę łagodzi ból duszy.
Współczuję Ci całym sercem, życie musi toczyć się dalej, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTrudno wyrazić myśli z Takiej chwili. Ja wierzę,że Bóg nakłada na nas tyle, ile jesteśmy w stanie unieść... Chodzenie czarną doliną, to czas, by zastanowić sie nad sobą, przystanąć, zobaczyć ile jesteśmy warci. Moja babcia mówiła, że Bóg tego miłuje, komu krzyże szykuje. Sciskam Cię mocno. Czas to najlepszy lekarz.
OdpowiedzUsuńNigdy nie potrafię znaleźć właściwych słów... przytulam więc i z serca współczuję.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi bardzo
OdpowiedzUsuńTrzymaj się słonko.
"Życie i śmierć, zawsze razem,
tak blisko jak dzień i noc,
Lecz nie wiesz, kiedy ta druga,
pokaże Ci swoją moc.
Dlatego żyj jak najpiękniej,
by w chwili, gdy pęknie nić,
pozostać ciepłym wspomnieniem
dla tych, co mogą wciąż żyć...."
Bardzo mi przykro.
OdpowiedzUsuńJaguś dużo siły, wiary ... przytulam mocno do serca ...
OdpowiedzUsuńJaguś, każdego to boli, niezależnie od tego czy w coś wierzy czy też nie.Rozumiem Twój ból, ale niestety z chwilą gdy się rodzimy, dążymy bezustannie ku śmierci, jak każdy żywy organizm. Trzeba o tym pamiętać i od najmłodszych lat mieć to gdzieś z tyłu głowy,nie po to, żeby się dołować, ale by się z tym faktem oswajać.Jedyne co możemy zrobić to jak najdłużej pamiętać o tych co odeszli i pamięć o nich przekazać innym.A przekazać najlepiej w formie "Kroniki rodzinnej" i spisanym wspomnieniom.Niech żyją wiecznie we wspomnieniach.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi bardzo...Przytulam mocno...
OdpowiedzUsuńMocno przytulam...
OdpowiedzUsuńJaguś to ogromnie przykre. Tak Cię przytulam i posyłam wyrazy współczucia.
OdpowiedzUsuńNiech Bóg da Ci siłę, aby żyć.
Bardzo mi przykro...przytulam mocno...
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno, Jago!
OdpowiedzUsuńŁączę się z Tobą w smutku...
OdpowiedzUsuńKażde cierpienie sprawia, że stajemy się silniejsi,mocniejsi.
Wydawałoby się , że już więcej nie potrafimy znieść, ale okazuje się następnym razem, że potrafimy unieść tę górę zła...
Życzę dużo wiary i silnej woli ...
Jagusiu - jestem z Toba, chociaz tylko myslami a tak chciałabym Cie chociaz potrzymac za ręke... :(
OdpowiedzUsuńZaglądam często, przeważnie nie zostawiam komentarzy, ale bardzo lubię Twojego bloga.
OdpowiedzUsuńDzisiaj przytulam Ciebie bardzo, bardzo mocno.
Tak mi przykro... Wierzę, że najdziesz w sobie siłę aby uporać się z bólem i będziesz się znowu uśmiechać, mając w sercu wspomnienia. Dzięki nim tak naprawdę utraceni bliscy będą zawsze z nami.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Jadziu!
OdpowiedzUsuńNie ma słów... współczuję Tobie.
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, ściskam wirtualnie
Ech... siedzę i patrzę w ekran i nie wiem co napisać... zaglądam po cichutku do Ciebie (ale od dziś nie tak cicho) i napawam się ciepłem jakim emanuje Twój blog :) taką umiejętnością cieszenia się z codzienności mimo tego, że czasem podła ona i wali z impetem w twarz... To trudna sztuka a Tobie się udało ją osiągnąć... a że co jakiś czas codzienność przytłacza i wbija w podłogę... pozostaje mi tylko wirtualnie przytulić.
OdpowiedzUsuńTak bardzo mi przykro...
OdpowiedzUsuńKilka lat temu w ciągu niecałych 2 lat straciłam 5 najbiższych mi osób.
Boli do dzisiaj, do dzisiaj łza się kręci, bo wielu rzeczy nie zdążyłam z nimi zrobić za ich życia...
Wraz z upływem czasu ból po stracie tępieje... ale jednak pozostaje...
Trzymaj się Jadziu... Przytulam Cię bardzo mocno...
Przytulam mocno. Czasem się zastanawiam nad samotnością.
OdpowiedzUsuńTo sa najciezsze chwile w zyciu i kazdy z nas potrzebuje mnostwo sily zeby cos takiego przetrwac. Bo choc wiemy ze rodzimy sie po to zeby umrzec i jak swiat swiatemm tak wlasnie sie dzieje, to nigdy nie bedziemy mogli pogodzic sie z tym. Jestesmy jedynym stworzeniem bozym, ktore zdaje sobie sprawe z tego, ze jej zycie nie bedzie trwalo wiecznie.....Przesylam swiatlo i sile i usciski dla Ciebie, wraz z pozdrowieniami...
OdpowiedzUsuńMoje najszczersze kondolencje! :(
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro. Przytulam wirtualnie.
OdpowiedzUsuńMonika
Tak mi przykro Jago
OdpowiedzUsuńjedynie wiara może pomóc zrozumieć plan Boga i modlitwa :)
uściski wysyłam...
Tak mi przykro, musisz być silna. Ściskam.
OdpowiedzUsuńPewnie nie ma takich słów, które sprawiłyby że poczujesz się lepiej.Czas, tylko czas jest lekarstwem na taki ból.Strata najbliższych zawsze niemiłosiernie mocno boli.Życzę Ci dużo siły w tych trudnych chwilach.
OdpowiedzUsuń♥♥♥
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro:( Ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńJesteśmy z Tobą!
OdpowiedzUsuńUściski! :*
Poszedł na spotkanie z bratem...
OdpowiedzUsuńtrzymaj się Jaguś :*
Życie jest naprawdę okrutne ale głowa do góry!
OdpowiedzUsuńTeraz żyj tak aby niczego nie żałować.
trzymaj się ... mocno ! czas jest najlepszym lekarstwem na to czasami niesprawiedliwe życie :-*
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, życzę Ci dużo wiary i siły.
OdpowiedzUsuńAga
Bardzo mi przykro. Przytulam CIĘ mocno!
OdpowiedzUsuńmnie również przykro, trzymaj się dzielnie, choc wiem, że łatwo mi tak pisać... gorzej wykonac...
OdpowiedzUsuńCięzko jest przyzywac takie chwile, ale czlowiek jest silny i potrafi zniesc wiele gdy chce. wiec do gory glowa ;*
OdpowiedzUsuńSmutno. Ściskam mocno
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia dlaczego tak właśnie jest ...
OdpowiedzUsuńwidocznie coś tam po drugiej stronie musi być skoro tutaj doznajemy tyle bólu, smutku ... to musi mieć sens,
inaczej nasz czas na ziemi, byłby czasem straconym .....
Jestem z Toba Jagus, trzymaj sie tam. Tule mocno do serca... [*]
OdpowiedzUsuńWyrazy współczucia ....
OdpowiedzUsuńOch współczuję, to zrozumiałe, że tak się czujemy po stracie bliskich osób. Trzymaj się, jestem z Tobą.
OdpowiedzUsuńJaguś pamiętaj że nie jesteś sama ,całuski Kasia
OdpowiedzUsuńJaguś, wiem o czym myślisz, kiedy piszesz o bólu. Ja przeżywam od 5 lat ból, choć innego rodzaju i ciągle pytam, dlaczego, ile jeszcze i jak to się dzieje, że daję radę to znieść... Ściskam Cię Kochana mocno i trzymam kciuki za odnalezienie sensu i wiary. Jestem z Tobą.
OdpowiedzUsuńJadziu,współczuje...słowa tu na nic ale to fakt,nie jesteś sama...tyle osób myśl w tej chwili o Tobie i jest sercem z TOba...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana :)
OdpowiedzUsuńwspółczuję Ci bardzo :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro:(
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro. Trzymaj się dzielnie.
OdpowiedzUsuńJaguniu, tak mi przykro...Rzadko bywam teraz tutaj i nawet nie wiem, że moje blogowe koleżanki przeżywają takie smutne chwile ;-( Jest takie powiedzenie, które paradoksalnie czasami pomaga w trudnych chwilach : " jak wszystko i to przeminie..." ślę uściski Magda
OdpowiedzUsuń