Oto koty
Magellan jest Patrycji,niezwykła indywidualność,lubił znaczyć swoją obecność wszędzie, pod koniec pobytu zmienił się i teraz jest dobrze wychowanym kotem.
Melman jest Kuby,to wielki szkodnik gryzie kabelki ,meble i jak każdy mały kociak lubi bawić się.
Tutaj jestem w trakcie wykonywania pledu na zamówienie Ewy ale jak widać praca w układaniu kolorystycznym kłębuszków poszła na marne i pled musiałam odłożyć.
Myślałam że będę miała problem z adaptacją dwóch różnych kotów,wbrew moim obawom zapanowała sielanka kocia.Magellan /mimo ,że jest młodym kociakiem/lizał malucha,tulił go i bawił się z nim.
Na powrót Mamy Patrycji z Anglii Juleczka pomagała mi w przygotowaniu obiadu,kroiła surówkę.
Od Patruni otrzymałam cudowne prezenty scrapkowe i auto!
Już dawno zrobiłam Anielce czapeczkę, spodenki i "sandałki"ale nie pokazywałam bo wiedziałam że Dagmara zrobi to fantastycznie.Więcej zdjęć u Dagi na blogu.
Skończyłam mały pledzik do łóżeczka i robię kolorowe mitenki "gąsienniczki".
Pled ecru już na ukończeni, jeszcze dwa dni i powędruje do właścicielki,
Na zamówienie zrobiłam skrzynkę na klucze z motywem Londynu, przecierana biel i szarość.
Ponieważ w pracowni zmieniła się kolorystyka musiałam coś zrobić z kanapą. Uszyłam z surówki lnianej pokrowce na oparcia i ozdobiłam wydrukami techniką transferu. Dawno temu kupiłam w SH kupon lnu z haftem w kolorze surówki lnianej,uszyłam z niego narzutę ,ponieważ był za wąski ,doszyłam falbankę z surówki z której uszyłam pokrowce.
Na ścianie zawisła lampka z IKEA
Na koniec perełka,książka na którą już dawno miałam ochotę.
"Zielniki " unikatowe kompozycje collage i grafiki autorstwa Elżbiety Hołoweńko-Matuszewskiej z wierszami Wisławy Szymborskiej.Cudowna książka ,uczta dla oczu,polecam .
Przy okazji kupiłam kilka innych książek.
Miłego tygodnia .
Słodziaki te kociaki . Juleczka kochane dziecko ze tak dzielnie pomaga .
OdpowiedzUsuńA Ty pracuś jesteś i wspaniale rzeczy tworzysz . Książka rzeczywiście uczta dla oczu .
Uściski przesyłam :)
Och, znów nam pokazujesz śliczności. Począwszy na Wnusi, potem kocurki, Twoje handmade, a skończywszy na książkach. Nabrałam bardzo ochoty na te zielniki.Cóż może być lepszego , jak połączenie pięknej poezji z piękną botaniczną grafiką.
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego tygodnia:)
Kociaki mnie jak zawsze zachwycają, ten rudasek ma takie łobuziarskie oczy :)))))
OdpowiedzUsuńA Twoje produkcje rewelacyjne :)
Uściski dla Ciebie i dla tej słodkiej panienki nad surówką :)))))
Kotki superowe :) , a reszta rzeczy piękna , Ty to zdolna jesteś :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
same piękne rzeczy,że o zwierzakach nie wspomnę:)
OdpowiedzUsuńPiękne kociaki, a cudeniek zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Katrin
Mamon kochana ja narzekam na siebie że jestem żle zorganizowana,bo jestem na emeryturze więc powinnam tworzyć więcej, ale teraz mam pustkę w głowie,brak pomysłów??
OdpowiedzUsuńOj chcialabym miec te ksiazke, jak bede w Pl to sobie kupie.
OdpowiedzUsuńKanapa pieknie odnowiona, szkoda, ze nie pokazlas jej blizej Kochana!
Co do kociej milosci to chcialabym zeby nasz kot troche sie oswoil z psem, bo na razie to raczej obchodza sie z daleka..Mam nadzieje, ze z czasem sie to zmieni
buziole!
B.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKociaki sliczne, jakos nie przepadam za rudymi, ale ten przesliczny, zakochalam sie w nim, piekny pledzik zrobilas, no i ta narzuta i nadruki...miodzio, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo udany zrobiłaś kolaż na skrzyneczce:) Pledzik i przemiana kanapy - śliczne:)
OdpowiedzUsuńKocham rude koty, choc mowia ze falszywe, ale w sumie to tak chyba na wszystkie koty sie mowi, a one przeciez nie daja sie ujarzmic i wola chodzic swoimi sciezkami, i maja do tego pelne prawo...
OdpowiedzUsuńNarzuta fajnie wyszla a i transferowe prace sliczne, ja jakos boje sie tego transferu, ale chyba powinnam jednak sprobowac, chocby z racji zaspokojenia wlasnej ciekawosci...
Wnusie masz przeslodka, pieknie wychodzi na zdjeciach a jaka pilna...no...no...to sie chwali, pozdrawiam cieplo:)
Śliczne zdjęcia, przesłodkie kociaki, o Julii już pisałam, mała królewna ;-)) książka o kolażu, zaciekawiłam się :-)) pozdrawiam serdecznie Jaguniu - Magda
OdpowiedzUsuńKoocie kochane !!! Nie umiałabym się z takimi rozstac' ... Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńPo pierwsze narobilas mi ochoty na Zielnik koniecznie musze kupic.
OdpowiedzUsuńKociaki urocze i widze ze Ci pomagaly ze wszystkich sil;)
Sofa z takimi dodatkami prezentuje sie bardzo dobrze.
pozdrawiam
Wnusia -słodziak i jaka pomocnica z niej:))minka taka zaaferowana:))Koty super:))rudzik- mój faworyt:)lubię rudaski sama mam takiego:)))Pledziki robisz śliczne:)szczególnie ten ecru:))pozdrawiam cieplutko:)))
OdpowiedzUsuńKociaczki piękne:) Juleczka przekochana. Pozdrawiam, zapraszam na moje candy:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie zakamuflowałaś sofę. Pokój prawdziwie shabby.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
uwielbiam patrzeć na kocie miłostki:))..wnusia na 6 z plusem:))))))) Piękne zmiany:))
OdpowiedzUsuńPled prześliczny , przydałby mi się w domku. Pięknie tu u ciebie. Tak spokojnie i bialuśko. Całuski.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia, kociaki zabawne a ten mały przeuroczy:)
OdpowiedzUsuńJadziu dzieki za propozycje Zielnika, wlasnie zamowilam:)
OdpowiedzUsuńOhhhh jaka cudna książka - uczta... Z polecenia skorzystam, uwielbiam takie cuda ;)))
OdpowiedzUsuńSłodkie kocięta:))
OdpowiedzUsuńA książka niesamowita!!! Super!
Dziękuję pięknie za odwiedziny i miłe słowo na blogu...to balsam dla duszy:)Ślę serdeczne pozdrowienia i uściski-Peninia*
Kociaki są słodziutkie. Uwielbiam wszystkie koteczki. U mnie wszystkie dziewczyny w ciąży więc spodziewam się dużej młodej gromadki. U Ciebie jak zwykle pięknie i romantycznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tak fajnie..... Miłego weekendu
OdpowiedzUsuńI życie po wyjeździe gości wraca do normy...
OdpowiedzUsuńMoja Oleśka czasem też zostaje na kilka dni u moich rodziców, gdy ją zabiorę, mój tata mówi, że teraz tak pusto bez niej...
Jula jest śliczna!
Kociaki rozbrajające :-)
Pozdrawiam! :-)
Witaj Jago. Zielniki w połączeniu z wierszami Wisełki są unikatowe. Warto mieć taka książkę w domowej biblioteczce. Kociaki fajne i wnusia cudna panienka:) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńCieplutko tu u Ciebie, dziękuję za wizytę :)
OdpowiedzUsuńPrześlicznie u Ciebie :))
OdpowiedzUsuńJaga, zawsze miło do Ciebie zaglądać:) Przede wszystkim masz uroczą wnuczkę, potem na drugim miejscu zdjęcia kotków słodkie, książki... interesujące a Twoje prace po prostu przepiękne, same przyjemności dla Twojego blogu gości :)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTwoje dziergadełka są przepiękne!!!
OdpowiedzUsuńKocięta przecudne, zresztą cała reszta również:)
OdpowiedzUsuńAle miałaś kociego pomocnika:) Wiem coś o tym, bo kiedy ja tworzę moją biżuterię też mam taką ekipę pod nosem:) A tu podwędzą jakiś bigielek, a tu jakiś koraliczek:) Śmieję się, że moje kotki, to pierwsi testerzy moich wyrobów:) Jeżeli kocia łapka im nie zaszkodzi to mogą iść w świat:) Pozdrawiam serdecznie i życzę weny, weny i jeszcze raz weny:)
OdpowiedzUsuńjeju, jeju, ile różności :-) Koty urocze, wnusia słodka i PRACOWITA!!! a narzuta z lnu i surówki - no co tu dużo pisać - zauroczyła mnie maniaczkę lnianą, która WSZYSTKO w len by ubrała ;-)
OdpowiedzUsuń