Pewnie znacie ten ból kiedy pod koniec lakierowania pęknie pisanka...buu
Człowiek nie wie czy płakać czy się śmiać???
Pomalutku kończę kolejne pisanki.
Muszę skończyć przed porządkami w pracowni
.Zakupiłam kredens więc teraz już nie będzie regałów i wszystko zostanie uporządkowane i ukryte.
Kolejne pisanki już niedługo.
W sobotę mam gastroskopię, boję się jak diabli, już miałam trzy podejścia i stchórzyłam, może teraz jak napiszę to sama siebie do tego zobowiążę hi hi .
Miłego i słonecznego weekendu
Ale Ty zdolna jesteś :-)
OdpowiedzUsuńNie miałabym cierpliwości chyba :-)
A kredens staram się odrestaurować. Mam taki stary jeszcze po babci, ale opornie mi to idzie przez sto warstw farby olejnej :)
Jagoda wiem coś o tym ,latem razem z Patrycja zdzierałyśmy farbę z naszego kredensu
UsuńGastroskopię przeżyłam. Nie należy to do przyjemności, ale jak trzeba, to się robi.Trzymam kciuki:)Pisanki śliczne, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDzięki za wsparcie
UsuńAleś się napracowała, hmm ja bym się chyba wkurzyła i na tym by się skończyło malowanie pisanek, trzeba mieć cierpliwość do takich rzeczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
na gastro byłam w zeszły czwartek w dzień kobiet :( badanie mało przyjemne ale do wytrzymania :) a jak jeszzce trafi Ci sie fajny doktor . Ja nawet w ten dzień maiłam powtóre bo doktor musial wziąść wycinek i powiem Ci, że za drugim razem jest lepiej niż za pierwszym :)
OdpowiedzUsuńA pisanki są sliczne, tez przy robieniu swoich pisanek używałam tych wzorów :)
Joasiu mam nadzieję że wszystko wyszło ok.
UsuńU mnie tez chyba będzie pobierany wycinek
Oj, malowanie wydmuszek to musi być sztuka!!! Prześliczne!!! Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne małe dzieła sztuki! Powodzenia na badaniu - bądź dzielna! ;o)
OdpowiedzUsuńPisanki pierwsza klasa , szkoda ,że niektóre się uszkodziły :(
OdpowiedzUsuńa co do badanie trzymam kciuki , powodzenia :)
pozdrawiam
Ag
uuuu, niefajnie jak pękają... szczególnie takie piękne pisanki!!! chylę czoła przed tak pokaźną robotę z poprzedniego posta!!! :-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSmutno, że popękały:( Ale i tak sa piękne i mają swój niepowtarzalny urok. Postaw je na nóżkach a w środek wstaw szczypior czy jakie inne zielsko, albo żonkila i dekoracja będzie oryginalna :d
OdpowiedzUsuńp.s. Jadzia jaki masz ładny wiosenny banerek
Aguś chyba zrobię tak jak radzisz z potłuczonymi.
Usuńdzięki ,banerek zrobiła mi w prezencie moja dawna uczennica Ania
Cudne pisanki!
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu
UsuńTrzymam kciuki:))
OdpowiedzUsuńPisanki i popękane mają swój urok.
Pozdrawiam ciepło.
Ja miałam robioną jakieś 18 lat temu:( nie było to nic przyjemnego chociaż ponoć zależy od lekarza:) dwa lata temu też miałam skierowanie i też nie poszłam:( po ostatnim zabiegu strasznie bolało mnie gardło przez trzy dni:( i te .......bekanie w trakcie, takie mało komfortowe:( ale spoko głowa do góry, będzie dobrze:)
OdpowiedzUsuńmnie się podobają te jajeczka z wypukłościami ;))) a za badanie trzymam kciuki, ja miałam robioną jak wrzody mocno dawały o sobie znać i sama błagałam o to badanie, jak się okazało bardzo słusznie, dla mnie nie była nawet nieprzyjemna, ale to z powodu mocnych bóli żołądka i trzustki, nic nie było w stanie ich pobić ;)
OdpowiedzUsuńJak boli kolano to uderz się w głowę,jest takie powiedzonko hi hi .
UsuńWspółczuję takiego badania brrrrr ,
OdpowiedzUsuńa jajeczka są śliczne, zachwycam się i zachwycam...
Ależ piękności! No ja bym ryczała! Buziaki! aga
OdpowiedzUsuńhi hi ja czasami też..
UsuńJaga, świetne pisanki. Chyba piszę tu pierwszy raz,ale zaglądam stale. Śpieszę poradzić coś w sprawie gastroskopii. Miałam robioną dwa razy. Jeśli masz okazję poprosić i wybrać pozycję, to koniecznie na leżąco. Za pierwszym razem robiono mi w pozycji siedzącej, co zniosłam okrutnie. Natomiast leżąc na boku nie miałam wielkich sensacji. Całuję wiosennie:*
OdpowiedzUsuńWitaj Małgosiu,odwiedzam często Twój blog, i odkrywam zakątki Toskańskie.
UsuńNawet mam Twoja książkę.
Dzięki za radę
Przepiękne, dostrzegam na nich też zamierzone dziurki, a to już mistrzostwo!
OdpowiedzUsuńTo podczas wiercenia otworków na wstążeczki pękły mi
UsuńPiękne ,dla mnie ta ten mały uszczerbek byłby bardzo inspirujący i twórczy,Pisanka w róże to majstersztyk
OdpowiedzUsuńOj wspaniałe,a jeśli chodzi o wydmuszki to ja też nie mam cierpliwości, dlatego przerzuciłam się na drewniane jajeczka:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Pisanki robisz piękne. A gastroskopia - no cóż nieprzyjemna, ale do przeżycia. Lepiej zrobić i wiedzieć, niż nie robić i nie wiedzieć. Po prostu trzymaj się - na pewno przeżyjesz.
OdpowiedzUsuńGastroskopie przezyjesz,..pisanki ladniutkie..trzymam kciuki..pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPisanki piękne, urocze. Szkoda, że pękają. Ja się przerzucam na styropian, wszak kształt chociaż ten sam.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Twoją gastroskopię. Nigdy nie miałam, ale wiem, że nie jest to przyjemne badanie...
Chyba lepiej na siłę się do niej zmobilizować i mieć w końcu spokój...
Pociesz się tym Kochana, że miliony osób na świecie przez to przechodzą i żyją :)
Ściskam mocno, trzymaj się. Będzie dobrze!
Jago, ale jaka ta pęknięta pisanka jest piękna !!! Najbardziej mnie urzekła :)))
OdpowiedzUsuńCo do gastroskopii to kochana nie bój się i idź , żeby to mieć za sobą.
Ja też miałam i pamiętaj tylko o jednej rzeczy : w trakcie badania zamknij oczy i staraj się miarowo oddychać. Gdy wyrównasz oddech , nie ogranie Cie panika przed tym czymś w gardziołku . Trzymam kciuki będzie dobrze :****
buziole :**
Dzięki, buziaki
UsuńPiękne pisanki. Zachwyciły mnie 2: ostatnia różana i czarno-biała. Ja już mam potrzebne materiały, tyko weny twórczej ciągle brak...
OdpowiedzUsuńPiękne pisanki.Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka.
OdpowiedzUsuńSuper pisanki! Piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sliczne sa, a tych popekanych troche szkoda.
OdpowiedzUsuńsciskam
Śliczne pisanki, a takie małe wpadki to pewnie każdy z nas zaliczył :) W zeszłym roku moja najukochańsza i najpiękniejsza pisanka tak właśnie skończyła - pękła już po lakierowaniu kiedy wstawiałam do kieliczka :(
OdpowiedzUsuńoj to znasz ten ból...
Usuńtez miałam kolonoskopię brrrr
OdpowiedzUsuńmam nadzieje że gastro będzie bardziej znośna
piękne pisanki- oj szkoda popękanych:( a zdrówka życzę- przeżyjesz badanie- a potem już będzie z górki:)
OdpowiedzUsuńAle piekne!!!! Powodzenia na badaniu, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle wielkanocnie się u Ciebie zrobiło:) widzę nowy banerek:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby wszystko się szybko i bezboleśnie odbyło!
pozdrawiam!
Jaga pisanki piękne!
OdpowiedzUsuńBól po rozbitych wydmuszkach rozumiem i bardzo Ci współczuję-kiedyś mój kot "załatwił" mi świeżo zrobione,wyłożone już na stół w ramach dekoracji świątecznej,wylakierowane "na amen" ,jajeczka...Myślałam,że etolę z kota zrobię! :-)))) I takie jeszcze "W lakierni" tez zainteresowały moją kicię...no,ale co zrobic.
Gastroskopii współczuję,przeszłam ją kilka lat temu i wiem,że przyjemna nie jest,ale spoko,da się przeżyc.Trzymam za Ciebie kciuki-bądź dzielna,jak przesłuchiwany partyzant :-)))
Jaga, pisanki-piękne!
OdpowiedzUsuńNa badanie koniecznie idź. Trzeba o siebie dbać. Koniecznie! Trzymam kciuki! Musi być dobrze :)
Pozdrawiam serdecznie.
Cudne pisanki, szczególnie te z ażurkowymi elementami, szkoda tylko ,ze pękają. Pozdrawiam trzymajac kciuki. BeA
OdpowiedzUsuńCudne pisanki, bardzo mi się podobają. Kunszt ogromny i artyzm, takie delikatne. Jeśli chodzi o gastroskopie to miałem ją 3 razy. Nie bardzo przyjemne badanie ale poproś o to abyś mogła je przejść w pozycji leżącej. Oddychaj przez nos wolno i w miarę spokojnie. Trzymam kciuki i wszystkiego dobrego życzę. Pozdrawiam, Grzegorz. ;-)
OdpowiedzUsuńOj znam ten ból:) w zeszły roku w takich zdekupażowanych skorupkach posiałam rzeżuchę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Moja Ania popękane pisanki ratowała w ten sposób,że z dwóch robiła jedną:)))Po prostu je "łatała"
OdpowiedzUsuńjedne z najladniejszych jakie widzialam w zyciu :)
OdpowiedzUsuńPisanki są prześliczne, niesamowite!!! Pewnie bardzo pracochłonne? Wszystkie Twoje prace są genialne, talentu Ci u Was dostatek ;))) A gastroskopii się nie bój, da się przeżyć, 5 minut i po sprawie :)
OdpowiedzUsuńIstne cudeńka!! Nawet te popękane pisanki mają swój urok!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne delikatne jajeczka. Niewiele zdobię pisanek, toteż takich przygód nie miałam, ale kilka dni temu mój kot rozprawił się ze strusią wydmuszką malowaną kilka lat temu. Żal był chyba podobny. Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKochana mam nadzieję, że wszystko po gastroskopii dobrze:)?
OdpowiedzUsuńHej Jaga! Ćwiczenie czyni mistrza ;) To tak żartobliwie odnośnie tych pękniętych pisanek ;) Hahaahaaa... :))) Cierpliwa jesteś i nie zniechęcasz się, brawo :)
OdpowiedzUsuńAle te zajączki wiosenne z poprzedniego posta! Rewelka! W tej ilości robią wrażanie!
Ściskam i trzymam kciuki za wynik gastroskopii.
Przepiękne:)
OdpowiedzUsuńTeż zabieram się za pisanki w przyszłym tygodniu :)
Pozdrawiam i będę zaglądać.
Zapraszam do siebie:)
Niedługo konkurs :)
Piękne pisanki ! Jaka szkoda tej pękniętej ,i w dodatku miała taki sliczny motyw ,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Prześliczne pisaneczki:) Cudowne!
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za odwiedzinki i miłe słowa. Ciepło i wiosennie pozdrawiam.Uściski-Peninia*
Kochana Jaguś, mam nadzieję, że już jesteś po badaniu i wszystko jest dobrze.
OdpowiedzUsuńPiękne pisanki zrobiłaś! Zaś zajączków uszyłaś tyyyyle, że ho ho ho :)))))
W dodatku wszystkie śliczne, do koloru, do wyboru, żółte w kropeczki - cudnie wiosenne :)
Gąski na wózeczku, przepiękne!