Dwa lata temu znajoma zaproponowała mi wymianę.
Ja namaluję jej malwy na desce a ona podaruje mi figurkę stareńką Maryi.
Deska miała około 170 cm.
Transakcja została dokonana.
moja Maryjka
Malwy szybko pojechały a ja nie zrobiłam zdjęcia całości ukończonej.
Ale stało się nieszczęście.
Przez moja nieuwagę figurka potłuczona na tysiąc kawałków.
Zebrałam wszystkie resztki i czekałam na cierpliwość do sklejania.
Tak wyglądała
Teraz każdą wolną chwilkę / a jest coraz mniej/ łączę te puzzle.
Moja Juleczka pewnie szybko by połączyła bo jest mistrzynią w puzzlach.
Dobrego tygodnia
pozdrawiam
jaga
O rety! Mam nadzieje,że Ci się uda.
OdpowiedzUsuńPowolutko i się uda :)
OdpowiedzUsuńOpowiem Ci podobna historie...mam kolezanke w Andach wenezuelskich , Wloszke, artystke, maluje batiki. Kiedys ja odwiedzilam, na polce stala starenka, Matka Boska, opowiedziala mi ,ze znaleziono ja zakopana w ziemi, kiedy budowano dom...widac bylo jaka jest stara, i to dodawalo jej wartosci dodatkowych, i stalo sie, odwrocilam sie i uderzylam w mebel, figurka spadla i rozbila sie tak jak Twoja...zamarlam, myslalam ,ze padne trupem, moja kolezanka starala sie mnie pocieszyc ale widac bylo po niej jak bardzo cierpi.
OdpowiedzUsuńDwa tygodnie pozniej ja odwiedzilam i jak myslisz? na specjalnej poleczce, dobrze umocowanej, i bardzo wysoko stala figurka Matki Boskiej...moja kolezanka skleila ja w mistrzowski sposob...Jak bardzo sie ucieszylam!
http://i-tu-i-tam.blogspot.com/2012/01/nabyam-batikadquiri-batik.html
UsuńTo jest link do wpisu w moim blogu, gdzie to zdarzenie opisalam, bylo to dawno, wiec nie pamietalam szczegolow, to byla figurka sw, Jadwigi, ( Ty chyba tez jestes Jadwiga) i po sklejeniu moja kolezanka przytwierdzila ja do sciany, by nie powtorzyla sie historia...zobacz te figurke sklejona...
Grażynko tak mam na imię Jadwiga, to moja ulubiona Święta, też mam Jej figurkę.
UsuńJak skleję swoją to na pewno ją umocuję.
Sklejam już dwa tygodnie.
Wspaniała wymianka:) Figurka i deseczka przepiękne!!!!
OdpowiedzUsuńściskam najserdeczniej
Jaguś trzymam kciuki, aby udało Ci się Ją posklejać !
OdpowiedzUsuńA deseczka z malwami prześliczna. Pozdrawiam serdecznie:)
Ależ pech! Wyobrażam sobie jak Ci było przykro. Trzymam kciuki za sklejenie całości, nawet, jeśli jakieś drobinki się zagubiły, to i tak Maryjka będzie piękna.
OdpowiedzUsuń:-(((((((((((((
OdpowiedzUsuńPoproś wszystkie opiekujące się Tobą anioły o pomoc, na pewno uda Ci się poskładać figurkę jak najlepiej...
Deska w malwy fantastyczna:)
Prosze Maryję i św Jadwigę może pomogą
UsuńCierpliwości życzę, a malwy wspaniałe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki piekne
UsuńNa pewno dasz radę! Życzę Ci tego z całego serca! Może odmawianie zdrowasiek pomoże? Piękna figurka, a jak ją poskładasz, to zyska jeszcze na wartości... sentymentalnej :) Będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i powodzenia życzę!
Masz racje trzeba odmawiać zdrowaśki i wtedy się uda.
UsuńNa razie skleiłam 1/3 figurki
Trzymam kciuki, by udało Ci się posklejać :)
OdpowiedzUsuńPiękna deseczka :)
Czasami cos co okazuje sie nieszcześciem jest po prostu wyzwaniem. Może Maria ma ochotę na ploteczki a sklejanie jej to dobry powód do kontaktu :)
OdpowiedzUsuńDasz radę !
serdeczności
Zoyka
Zoyka to jest hiper wyzwanie, tyle drobnych cząsteczek muzę dopasować.Tak masz rację trzeba porozmawiać z Marią.
Usuńbuziaki
No masakra z niej została . Mam nadzieję że uda się ją posklejać :)
OdpowiedzUsuńMalwy - cudne!!
Dzięki Aga, teraz kiedy brak czasu męczę się w układanki
UsuńWyobrażam sobie tę pracę nad sklejaniem figurki. Trzeba i czasu i niezwykłej cierpliwości.
OdpowiedzUsuńMoje koty zbiły mi już niejedną pamiątkę po Mamusi. Te co można skleić odkładam do sklejenia, natomiast kryształy - niestety, musiałam wyrzucić.
Mam pytanie do Ciebie, Jagusiu - czym sklejasz, bo też muszę się wreszcie zabrać, a widzę, że z podobnego materiału zrobiona figurka Maryi, jak moje zbite pamiątki.
A może masz koncepcję jak skleić pękniętego aniołka z masy solnej?
Malwy piękne - jesteś niezwykle utalentowaną osobą!
Serdecznie pozdrawiam:))
Małgosiu kleję wikolem, a masę solna tez tym klejem albo magikiem.
Usuńdziękuje i pozdrawiam
Ojej :( jaka szkoda! była przepiękna!
OdpowiedzUsuńRany....jak Ty to posklejasz kochana, figurka była taka śliczna.....mam nadzieję ,że skoro chcesz ją posklejać, to uda Ci się to....
OdpowiedzUsuńPracuję nad nią codziennie, udaje mi sie dopasować maleńkie kawałeczki, może do świat mi się uda
Usuńja kupiłam za piątaka Maryjke z obtłuczonym nosem i rączkami i taka musi być ( reszta zaginęła w pomroce dziejów)
OdpowiedzUsuńMoja chyba tez zostanie uszczerbiona, bo brakuje mi cząsteczek??
UsuńTrzymam kciuki, żeby figurkę udało się jak najpiękniej posklejać. To bardzo trudne i żmudne zadanie, ale jestem pewna, że się uda .
OdpowiedzUsuńUściski serdeczne, powodzenia <3
Dzięki Aguś, ale dzisiaj to wiesz wkurzyłam się ,bo zotsało mi mnóstwo maleńkich kawałków i już brakuje mi cierpliwośći
UsuńWielka szkoda. Widzę że jest dużo małych kawałeczków i trudne zadanie przed Tobą. Malwy prezentują się przepięknie . Zauroczyła mnie Twoja firanka , taka jak za dawnych lat , z moich wspomnień z dzieciństwa. Jest przecudna !!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFirankę Maryś kupiła w ciuszku.
UsuńTe małe kawałeczki mnie dobijają , nijak nie mogę ich dopasować, idzie mi to jak po grudzie.
Figurkę z pewnością uda się Tobie skleić , tylko trzeba cierpliwości , malwy pięknie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki, ale już brakuje mi cierpliwości.
Usuńbardzo smutna historia z figurką a dasz radę ją poskłądać w całość - wierzę w to - tak tylko bardzo dużo cierpliwości musisz mieć - malwy cudowne - buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńDziękuję Mario, ale pracy jak zwykle przed świętami ogrom, a tu figurka nie sklejona i leży w kuchni na blacie, kleiłam ponad połowę ale jeszcze zostało najgorsze same drobinki
UsuńMalwy cudowne, a czas i cierpliwość do sklejenia figurki sme się znajdą:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOjej jakie nieszczęście, ale trzymam kciuki za postęp pracy, na pewno uda się ją poskładać, będzie jeszcze bardziej shabby :-)
OdpowiedzUsuńPięna wymianka. Ja również trzymam kciuki za sklejenie figurki.
OdpowiedzUsuńJaga, malwy są piękne! Figurka również. Przykra sprawa, ale niestety takie przypadki się zdarzają. Ostatnio znajoma pisała mi, że robiła zdjęcia angielskiemu porcelanowemu talerzykowi, aby opublikować je na swoim blogu. Gdy odwieszała go z powrotem na ścienę spadł i rozbił się w drobny mak. Pozostał po nim jedynie wpis... Chodzi o talerzyk Byron z bloga kwiatowa22.
OdpowiedzUsuńNatomiast mojej ulubionej porcelany nikt w domu nie chce zmywać ze strachu, że coś mogłoby pójść nie tak ;)
Widziałam, że masz drugiego kota :) Oj, to musi być wesoło! :)
Uściski!
Kasia
Drugi kot to z wypadku Kizia, miałam ją tylko wykurować i dlatego nawet imienia jej nie wybrałam, ale pozostała i jet Kizia
Usuńdziękuję Kasiu i pozdrawiam
Udanego weekendu! :)
Usuń