Lipiec już prawie się kończy , ach te dni tak szybko uciekają.
Miło było spędzać czas z dziećmi,wnukami..Pracowity tydzień miałyśmy z Patrunią, zdarłyśmy siedem warstw farb olejnych z kredensu,ciężka praca..
Kredns stanie w nowym mieszkaniu Patrycji
Dół już jest skończony ,góra w połowie.
Oprócz Jeziora Białego, które jest bardzo znane jest również Jezioro Glinki ,dzikie i zarośnięte nad które chętnie jeżdzimy. Jula uwielbia "kąplej " w jeziorze.
Nad jeziorem Patrunia znalazła ważkę i bawiła się z nią trawą.
Patrunia kupiła kaloszki ,Julia z samego rana zaraz je ubrała, fajnie pasują do piżamki.
cukinia u nas obrodziła więc placuszki są na talerzu bardzo często.
Moje ulubione floksy, pachną pięknie i cudownie wyglądają.
Na lato polecam książki o tematyce impresjonizmu z życia znanych malarzy Degas , Monet i Renoir.
Zrobiłam kolejną serię z motywami Paryskimi na zamówienie oraz pudełko z nasturcja.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
Adwent
(3)
Biżuteria
(16)
Boże Narodzenie
(8)
Boże Narodzenie 2016
(3)
Candy
(19)
czapka
(3)
Decoupage
(44)
Dekoracje
(5)
dom
(17)
druty
(39)
działka
(5)
dzwonki
(1)
euro2012
(1)
filmy
(1)
Francja
(2)
FTK
(1)
Haft
(1)
Haft i nie tylko
(14)
Henio
(46)
Jarmark
(2)
jesień
(2)
Julia
(11)
kartki
(19)
Kicia
(3)
Kizia
(4)
kociaki
(13)
konkurs
(2)
kosze
(1)
Kozłówka
(1)
Książki
(12)
Książki Media
(2)
Kuchnia
(21)
kwiaty
(27)
lato
(1)
malarstwo
(1)
małe kociaki
(3)
miś
(1)
mitenki
(15)
Moje candy
(2)
moje obrazy
(3)
Nałęczów
(2)
Nowy Rok
(3)
Nowy Rok 2016
(1)
pisanki
(3)
prezenty
(1)
prywata
(3)
przemyślenia
(13)
przepisy
(1)
przetwory
(3)
Romanów
(1)
rozmyślania
(4)
scrap.com
(1)
serca
(2)
starocia
(3)
szycie
(11)
szydełko
(31)
szydełko i druty
(21)
szyte
(1)
ślub
(1)
Święta
(3)
Toskania
(2)
Transfer
(2)
tulipany
(1)
Tutorial
(3)
wakacje
(4)
Westwing
(4)
wianek
(1)
Wielkanoc
(28)
Wielkanoc kartki
(7)
woreczki
(3)
Wymianka
(4)
Wymianka Adwent
(2)
wyróznienia
(2)
Wyróżnienia
(3)
Zabawa
(7)
Zabawki
(4)
zakupy
(1)
zaproszenia ślubne
(2)
zgrzebny len
(1)
Zwierzęta
(1)
Życzenia
(2)
Piekne kredens! Juz sobie wyobrazam ile pracy Cie kosztowal zdzierajac tyle farby. Brawo! Bedziesz malowala?
OdpowiedzUsuńCudna paryska seria!
Pozdrawiam
Dagi
Jaga taki kredens pamiętam w domu mojej Babci :)))
OdpowiedzUsuńMaleńkie kaloszki bajkowe :)))
Ja na swoją własną cukinie jeszcze czekam :))
Buziole niedzielne :***
Dagi Mara kredens będzie tylko bielony woskiem ,bo są cudowne słoje drewna.
OdpowiedzUsuńOj napracowalas sie przy kredensie, ale na pewno warto, juz wyobrazam sobie jaki bedzie piekny. Seria z paryzem w roli glownej bardzo mi sie podoba.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Basia
Artambrozja, to jest kredens po moich rodzicach.
OdpowiedzUsuńBasiu dziękuję
No, Kochana...taki kredens to marzenie każdej bloggerki, ale świetnie zdaję sobie sprawę ile pracy kosztuje zdarcie farby olejnej. Oczami wyobraźni widzę kredens już gotowy. A nasturcjowa herbaciarka urocza.
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Was
Podobny kredens stał w kuchni, w mieszkaniu mojego dzieciństwa. Gdy byłam starsza ozdabiałam szyby kredensu malując od wewnątrz farbami plakatowymi kwiaty. Łatwo można je było zmyć, gdy się znudziły.
OdpowiedzUsuńZ serii paryskiej wpadła mi w oko szafka na klucze.
Piekny kredes, u mnie w rodzienie byl podobny!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkredens :)oczywiscie
OdpowiedzUsuńKREDENS...BABCINY-CUDNY...A PLACUSZKI..MNIAM MNIAM...A TE NASTURCJE..JAKIE PIEKNE-POZDRAWIAM:)
OdpowiedzUsuńPiękna ta paryska seria! A i nasturcje bardzo mi się podobają. Kredens mam nadzieję zobaczymy jak będzie gotowy :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wciąż jeszcze lipcowo,
Monika
Jagusia!!!
OdpowiedzUsuńA jak robisz te placuszki z cukinii????
Patti
Mam ogromny sentyment do tych kredensów, u nas mówimy na nie "byfyj":) Dokładnie taki sam też odrestaurowaliśmy po babci męża i stoi u nas w kuchni:)
OdpowiedzUsuńCukinie też u nas obrodziły bardzo:)
śliczne fotki dzieci:)
pozdrawiam,
Marzę o takim kredensie! Cały komplet ,który zrobiłaś jest piękny i wnusia Ci się udała:DDD Pozdrawiam:D
OdpowiedzUsuńWakacje to piękny wynalazek :-)
OdpowiedzUsuńIdentyczne kredensy miały moje Babcie...
KREDENS cudo, taki bialy u mojej prababci stał, tylko szybki gładkie były , a na pólkach szydełkowe koronki
OdpowiedzUsuńKonKata
Ależ u Ciebie pracowicie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiękne to wszystko, ale chyba najpiękniejszy jest uśmiech tej księzniczki :):)
OdpowiedzUsuńseria z paryskimi motywami cudna !!! Jak zwykle wszystkie rzeczy które wychodzą spod Twoich rąk, dlatego zapraszam Cię na mojego bloga bo tam jest dla Ciebie niespodzianka !!! pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńJaguś dzięki za nazwę kwiatków, floksy, piękna smakowita nazwa. Może nie uwierzysz, ale ja je lubię... właśnie...są smaczne :)
OdpowiedzUsuńPracy z kredensem nie zazdroszczę, ale efektu na pewno, gdy tylko go pokażesz!
Piękne Twoje prace :)
Witaj Jaga:0)
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobny kredens, też czeka go renowacja:)drugie życie...czekam niecierpliwie na Twoją odsłonę kredensu, może będzie dla mnie inspiracją:)
Piękne przedmiociki pokazałaś...szafeczkę i pudełeczko:)
Śliczna mała dziewczynka:)
Pozdrawiam cieplutko
Uf...jak zobaczyłam Twój kredens zamarłam, bo wiem ile to pracy bo właśnie kończymy nasz, ale wiem też , że i duża satysfakcja, więc przyjemności też będziesz miała sporo. Seria z Paryżem w prawdziwie paryskich kolorkach. Śliczna.
OdpowiedzUsuńMaria Par- kredens będzie stał w nowym mieszkaniu córci.
OdpowiedzUsuńMuna ja tez mam sentyment do tego kredensu.
Bree,Qra domowa-dzięki
Monho Jak tylko ukończymy to na pewno pokażę
Patti jak znajde wolną chwilkę napisze przepis.
Magdalena -fajna nazwa "byfyi" ,a jaki to region?
mamurda,Ata,Olga -dzięki
Mirelka- masz rację wnuczka daje nam wiele radości.
Ewamaison-dziękuję
Jomo- floksy kojarza mi sie tak jak malwy z domowym ogródkiem i z drewnianym płotem.
Niezle musialyscie sie napracowac przy zdzieraniu farby z kredensu, a mnie juz teraz ciekawi efekt koncowy.
OdpowiedzUsuńFloksy przypominaja mi babciny ogrod a pudelko z nasturcja wyszlo fenomenalnie:) pozdrawiam
Idziesz jak burza Jago, skoro znajdujesz czas i na przyjęcie gości i na wyjazdy z wnusią i na wszystkie domowe sprawki oraz TAKI ogrom roboty jak zdzieranie starych warstw farby z kredensu!Podziwiam Cię nieustannie i wciąż:))Córka będzie miała piękny mebel, można jej zazdrościć:))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
ps ten Paryż jest absolutnie zabójczy!!!!
A mam jeszcze pytanie, czy masz pojęcie czy na zwykłych meblach takich wiesz z BRW można by machnąć jakąś szarawą przecierkę i miałoby to jakiś ciekawy efekt??Bo właśnie się inspiruję i myślę o szafkach łazienkowych, czy by ich nie przemalować z przecierką właśnie, jak uważasz, ma to jakiś sens?
Z góry dziękuję !
Ten Slaski Byfyj jak go odrestaurujesz bedzie cudny.Porazka ze prawie kazdy z tych kredensow ma na sobie poklady olejnej farby::((buuu
OdpowiedzUsuńDzieje sie u CIEBIE w duzym tempie.Fajnie ze macie pozytywna energie.Cukinia oj pyszna juz zajadalam z grila i placuszki tez mniam.Pozdrawiam
Mam ogromny sentyment do takich kredensów,podobny stał w kuchni u mojej babci,choć nie mamy nic wspólnego ze Śląskiem.( a szkoda bo to inny,magiczny dla mnie świat).
OdpowiedzUsuńDziewczynki mają tyle wdzięku,że same mogłyby stać się wspaniałą inspiracją dla takiego Degas na przykład.
Floksiki w wazonie bardzo urocze i swojskie.pozdrowionka
Wow what a great projket.
OdpowiedzUsuńhugs Conny
Piękna paryska seria, kredens pewnie sporo pracy wymaga, ale za to jak ucieszy efekt końcowy...
OdpowiedzUsuńA takie kaloszki to sama bym sobie z chęcią kupiła ;)
Zapraszm po wyróżnienie:)))
OdpowiedzUsuńO moj Boze, moja babcia ma taki sam kredens jak ten Wasz :-) Super blog i super rzeczy tworzysz, uwielbiam paryski klimat...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z pochmurnej Anglii.
Jadziu już nie raz mówiłam że zdolna z Ciebie kobieta :D dlatego postanowiłam przyznać Ci wyróżnienie.Zapraszam do mnie po odbiór.
OdpowiedzUsuńCzy można prosić o opis zdzierania farby olejnej? W przyszłym tygodniu zabieram się za odnawianie identycznego kredensu (po Babci) i byłabym bardzo wdzięczna za radę - jak te warstwy farby zdzierać? Chemicznie? Szpachelką? Bardzo, bardzo proszę o wskazówki, żebym kredensu nie zepsuła! :))
OdpowiedzUsuńAnia
bardzo mi przykro z powodu śmierci męża.
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobny "byfyj"
możesz zdradzić czym będziecie malować ów mebelek ?
mój też jest juz zdrapany i czeka na malowanie.
pozdrawiam
Ahhh kredens z dziecięcych lat. Wracają wspomnienia z babcinej kuchni, chciałabym, żeby i w mojej kiedyś taki "odnowiony" zawitał. A co do Paryskich motywów, które wykorzystujesz to można zakochać się od pierwszego wejrzenia. Tym bardziej, ze mam sentyment do tego miasta.
OdpowiedzUsuń