Już pisałam że książki są moją miłością i miłość ta nie zna umiaru...W domu w każdym pokoju są regały z książkami/nawet w przedpokoju/i jak brakuje miejsca to robię selekcję i wędrują w pudłach do piwnicy, a ja nadal kupuję nowe.
Ostatnio z robótkowych zakupiłam kilka książek Tone Finnager, z kulinarnych "Nigella ekspresowo",ze sztuki "Claude i Camilla"o malarzu Claude Monet i Jego ukochanej Camille.
"Jedz módl się i kochaj ",chciałam przeczytać ale w bibliotece nie mieli,więc kupiłam i czytam.
Lubie czytać kilka książek jednocześnie, i tak teraz czytam : "Agnieszki Osieckiej i Jeremiego Przybory listy na wyczerpanym papierze"
W tzw międzyczasie kończę "Kapuściński Non-fiction".
Pisarzem który mnie ostatnio "wciągnął" jest Ken Follet, "Filary ziemi' książka opisująca zmagania budowy katedr w średniowieczu w tym katedry w Saint Denis pod Paryżem, gdzie po raz pierwszy zastosowano w architekturze łuk ostry i łuki przyporowe.Obejrzałam z wielkim zaciekawieniem film o w/g scenariusza tej książki , warto jest świetny.Tego autora polecam również "Zamieć" i Klucz do Rebeki.
Druga miłość to obrusy lniane ,żakardowe.
Ostatnio sprawiłam sobie i córci prezenty.lniany obrus w róże z mereżką, biały owalny z mereżką oraz lniany natural z mereżką
W moim domu na stole zawsze leży lniany obrus,dodaje klimatu i ciepła.
Musze pokazać ślicznego misia i konika oraz rozwinięty fioletowy hiacynt, bo biały jeszcze chyba czeka wiosny hi hi.
Kupiłam sobie tablice na zapiski ,jako że pamięć już nie ta .
Na koniec pyszne ciasto kokosowe tzw. styropian, polecam jest pyszne
zaglądam do Ciebie systematycznie, do tej pory nie zostawiałam "śladu" dziś jednak będzie inaczej... zdecydowanie czuć jakieś poruszenie, może to wiosna a może po prostu wyjątkowo radosny nastrój?? proszę pisz więcej :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKsiążki i lniane obrusy to także moja miłośc:)Napisz czy nie zawiodłaś się na "listach"..Przeczytałam drugą częśc "jedz ,módl się,kochaj"bo na pierwszej byłam w kinie.Wersja kinowa była dla mnie strawna,książka nie.Natomiast druga częśc to właściwie gdybym jej nie przeczytała,nic bym nie straciła.Też tak czytam jak Ty,zaczęłam "Dr House i filozofia wszyscy kłamią""Czarowincę z Portobello" Coelho i "Cień wiatru" Zafona...a doba ma tylko 24 godziny:)))))))a jeszcze robótki:)))....ja chcę na emeryturę:)))))))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAga bardzo dziękuję, postaram się pisać częściej.
OdpowiedzUsuńbozenas ,mnie też książka Jedz,módl...nie porwała, czytam bo zawsze kończę książki, nawet te nie porywające.Polecam Zafona Książę Mgły i Gra anioła, ta druga jest świetna.nie wiem dlaczego, ale mam mało czasu
Dzięki Jaguś:))))
OdpowiedzUsuń"Listy na wyczerpanym papierze" to lektura, o której przeczytaniu marzę od artykułu w Wysokich Obcasach...obrusy bardzo klimatyczne, a tablica dech mi zaparło :-)
OdpowiedzUsuńKsięgozbiór masz wielki, widać że kochasz książki. Ja tez czytam dwie książki na raz teraz kończę Noce i Dnie a zaczęłam czytać Pana Tadeusza. Obrusy piękne zwłaszcza ten różany a tablica na zapiski jest SUPER.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Fajne te Twoje milostki :) obrusik sliczny, tablica - cudo, prawda ze styropian pyszny??pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawy księgozbiór, a obrusy są śliczne.
OdpowiedzUsuńO tym cieście już słyszałam, ale jeszcze nie wypróbowałam. Zaraz jak skończę remont kuchni, upiekę.
Pozdrawiam cieplutko
Tablica sliczna, a wiesz ostatnio spotkalam u mnie w sklepach tace do kompletu, dno bylo metalowe z tym samym napisem.
OdpowiedzUsuńStyropian pyszny juz probowalam.
Pozdrawiam
Jago, bardzo się cieszę, że lubisz czytać książki (ja zresztą też) - przy następnej partii zakładek niektóre polecą do Ciebie, jak już pisałam:)
OdpowiedzUsuńMiś piękny, bardzo lubię taki figurki.
Malflu -Listy czyta się cudownie.
OdpowiedzUsuńDanuta fajnie że wpadasz do mnie,
Bree -pyszny
Maria u mnie już zjedzone ciasto, więc wpadnę do Ciebie
Atena a duża ta taca ?
Lamarta kochana jesteś
Droga Jago,
OdpowiedzUsuńnie skazuj książek na śmierć w czeluściach swej piwnicy! Niech powędrują do biblioteki i dalej cieszą serca i umysły innych czytelników.
Pozdrawiam
Sylwia
Vita sine libra mors est - to moje motto:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
To mamy te same miłości :))) W korespondencji Osieckiej i Przybory własnie się zaczytuję :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKsiążki kocham i uwielbiam. Marzy mi się dom o jakim piszesz - to znaczy pełny książek. Moja kolekcja na razie jest skromna, mam dwa regały - ale i tak jestem z niej dumna! Przyjemnego czytania!:)
OdpowiedzUsuńSylwia,, książki z piwnicy wracają do wnuków ,
OdpowiedzUsuńAgata masz rację,książki są naszym życiem.
Nettiko cieszę się że mamy podobne gusta czytelnicze.
Fantazja ja kiedyś tez zaczynałam od jednego regału, dziękuje za odwiedziny
Zimowe wieczory sprzyjają czytaniu, szczególnie z herbatką i ciastem :). Jaguś styropianu jeszcze nie jadłam ;D, może o przepis się uśmiechnę? Mój różowy hiacynt już przekwita - szkoda.
OdpowiedzUsuńGdzie kupiłaś takie piękne obrusy, Jago?
OdpowiedzUsuńKonik też cudny :) Książki też kocham, zerknij do mnie. Pozdrawiam
Jadzia, jesteś tak zdolna kobitką że sama mogłabys taką tablicę sobie zrobić:)
OdpowiedzUsuńJomo przepis jest bardzo łatwy
OdpowiedzUsuńbursztynowa wysłałam maila
Agnieszko chyba mnie przeceniasz,,nie wycięłabym w blaszce tego motywu, a tablice kupilam ze względu na blachę
Dziś musiałam się odezwać, bo też tak mam:) A na książkę duetu Osiecka - Przybora - poluję, ale na razie z marnym skutkiem :(
OdpowiedzUsuńPowiedz - jak się czyta? - słyszałam fragmenty w Trójce i nie mogę przestać o nich myśleć.
Pozdrawiam
Kalisz made. czyta się wspaniale ,tak opisanej miłości już dawno nie czytałam.Słowa jak perełki układają się w wiersze i piękne piosenki.Magda Umer napisała " W tych piosenkach i w listach ich uczucie żyje do dziś.Jak inkluzje-zatopione owady w bursztynie."
OdpowiedzUsuńJaga :) Miło do Ciebie zajrzeć , zawsze jakaś niespodzianka ...obrusy cudowne... Zaglądam tym bardziej , że tak mało piszę o sobie na moim blogu , widać to dla mnie nie jest takie łatwe :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIwonko miło mi że zajrzałaś do mojego okienka.
OdpowiedzUsuńMnie również trudno jest pisać o sobie,
Z książkami to jak ma bardzo podbnie. Mam je wszędzie..nawet w przedpokoju...a o piwnicy nie wspomnę i ciagle mi mało hihi :) POzdrawiam serdecznie i zapraszam na Candy!
OdpowiedzUsuńPodzielam miłość do książek, ale ostatnio kończy się tylko ich kupowaniem. Piękne drobiazgi, zwłaszcza lniane obrusy!
OdpowiedzUsuńKsiązkowy zbiór robi niesamowite wrażenie!!!ja niestety nie kupująca a wypożyczajaca jestem;))lniane obrusy ujmują za serce;))piękne mam kilka po babci tym bardziej są cenne memu sercu pozdrawiam cieplutko i czekam do wiosny razem z hiacyntem;)))
OdpowiedzUsuńJaguś tak rzadko bywam w tym blogowym świeecie teraz, a jak bywam to tylko wstawiam posta i znikam. Taki czas dla mnie ...
OdpowiedzUsuńRównież miłość do książek i lnu podzielam, jedno i drugie kupuję nałogowo
dobrej nocki Kochana
Jaguś jeśli ciasto styropian jest łatwe, to koniecznie poproszę!!
OdpowiedzUsuńjomo bardzo proszę http://www.wielkiezarcie.com/recipe49985.html
OdpowiedzUsuńI ja kocham książki i len!
OdpowiedzUsuńI z ogromną przyjemnością czytam to, co piszesz:-)
Pozdrawiam.